poniedziałek, 11 lutego 2013

3. Obawa


Nikt nie mógł u wieżyc własnym oczom,Sakura obroniła tę dziewczynę z którą zawszę się kłóciła o jednego chłopaka .Różowłosa tylko przeklęła siarczyście pod nosem i próbowała wstać ale coś jej nie wyszło, upadła na ziemię i ciężka dysząc usiadła. Patrzyła teraz jak przeciwnik przed którym uratowała Ino zbliża się do niej z uśmieszkiem na ustach.
-Kuso.!-powiedziała cicho i sięgnęła po kuna i, lecz nie mogła znaleźć swojej torby, teraz była bezsilna i czuła że traci wszystkie siły. To było coś okropnego. Popatrzyła w stronę Ino, lecz ta miała już nowego przeciwnika, Każdy był zajęty walką z kimś innym ,a ona nie miała nawet siły się już uleczyć. Znów spojrzała w stronę swojego przeciwnika ,był coraz bliżej ale po chwili opadał bezwładnie na ziemię. Popatrzyła na swojego wybawcę który już po chwili trzymał ją w swoich objęciach. Nie wierzyła własnym oczom uratował ją Sasuke Uchiha ,przyjrzała mu się teraz z bliska był taki opanowany .Z ledwością go widziała nie kontaktowała powoli ze światem aż w końcu zemdlała.
Widział że przygląda mu się przez chwilę a potem traci przytomność. Przeklął w myślach, ponieważ zauważył że ona traci strasznie dużo krwi. Miał jej pełno na rękach i bluzce, skurczysyn trafił w czuły punkt ,jeżeli czegoś nie zrobią ona się wykrwawi .Nie mieli dużo czasu, potrzebny był medyk, a jednym jakim był to Sakura, no i Ino ale ona jest dopiero początkująca.
-Cholera!-Krzyknął w myślach. Przykucnął przy drzewie i położył przy nim Sakure. Zauważył Ino która zakończyła  walkę ze swoim przeciwnikiem właśnie.
-Ino chodź tu szybko-krzyknął ,ta od razu zareagowała i podbiegła do niego. On wskazał na Sakure .
-Spróbuj jej pomóc ja was osłaniam.
-Ale ja jestem dopiero początkującym medykiem.
-Pośpiesz się ja idę pomóc reszcie ,musimy ją zaprowadzić do wioski.
Ona tylko kiwnęła głową że się zgadza i zaczęła uleczać Sakurę resztkami swojej czakry.
Ninja z innej wioski zostało niewielu więc mieli szanse na wygraną. Szybko podbiegł do Kakashiego i powiedział mu o stanie Sakury, ten nie dając dokończyć uchiha szybko uaktywnił chidori i zaczął wszystkich wybijać po kolei .Sasuke po chwili do niego dołączył. Po kilku minutach większość nie żyła a inni uciekli.
-Sakura-chan,sakura-chan powiedz coś-krzyczał Naruto klękając nad dziewczyną której z ust płynęła krew, oddychałam z trudnością. Przeciwnik trafił blisko serca więc miała szczęście że jeszcze żyje.
-Naruto Sasuke, musicie szybko wrócić z Sakurą do wioski ,my dokończymy misje.
-Hai-krzyknęli oboje.Naruto chciał wziąć Haruno na ręce, lecz gdy tylko wykonał gwałtowny ruch z jej ust wyleciało więcej krwi. Zaczął panikować, więc Sasuke musiał wziąć ją szybko od niego. Gy tylko ustalili wszystko do razu ruszyli w stronę wioski.
Cały czas klnąc pod nosem, wysłał tylu ludzi by ich zabić ,a i tak oni wygrali, Ale usłyszał też dobre nowiny ,zabili chyba jedną, więc jeśli Sasuke będzie chciał się zemścić też na zabójcy tej dziewczyny to na pewno przyjdzie do niego po więcej mocy. Uśmiechnął się szatańsko do siebie by po chwili zakrztusić się własną krwią. To dziś znów zmieni swoje ciało, by znów stanąć na nogach i móc dalej eksperymentować. On będzie kiedyś najpotężniejszym człowiekiem w świecie schinobi ,musi tylko dostać to czego pragnie od kilku lat. Ciało Uchiha.
Biegli najszybciej jak mogli, ale nie dało się ,ponieważ przy gwałtownych ruchach z ust Sakury wypływała czerwona ciecz. Nieśli ją na zamianę ,ale przy tej szybkości dotrą pod wieczór do wioski, a wtedy może być już za późno.
-Sasuke daj teraz ja ją poniosę-powiedział spokojnie Naruto ,chciało mu się płakać ale teraz nie może okazywać słabości. Musi być silny i pomóc przyjaciółce.
-No dobra teraz trochę ty ,ale jej nie upuść-powiedział ostatnie słowo trochę ironicznie.
-bardzo śmieszne -odparł Naruto biorąc Sakurę z rąk kruczowłosego. Biegli coraz szybciej ponieważ stan różowłosej się pogarszał nawet przy najmniejszym ruch.
Siedziała na swoim fotelu i rozmyślała nad wieloma sprawami. Dziś wydarzy się coś złego ponieważ wygrała dziś sporą sumkę jak była w jakimś kasynie. Czekała na swym stanowisku czujna jak nigdy i obawiała się że może to być coś złego. Nagle do jej biura wbiegła zdyszana brunetka.
-Shizune do jasne ciasnej nie strasz mnie i puka się jak byś nie wiedziała.!-krzyknęła Tsunade jak to miała w zwyczaju.
-Tsunade-sama ważna wiadomość od Kakashiego...
-No mów co się stało że tak wleciałaś jak tornado.?
-Naruto i Sasuke wracają do wioski..
-A to dlaczego
-Daj mi skończyć Hokage,oni wracają z umierającą Sakurą....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz