Shinobi to osoba która ma w życiu wiele celi. Jest to osoba
która musi potrafić zabijać z zimną krwią i nieważne czy zabija mężczyznę, kobietę
czy nawet dziecko. Najważniejszym celem jest obrona wioski i jej mieszkańców, a
także hokage ,osoby która panuje w wiosce.
Konoha-Gakure inaczej mówiąc wioska liścia położona w kraju ognia. Wioska ta ma wiele sprzymierzeńców, ale wrogów też posiadają. To właśnie tu 13 lat temu wydarzyła się tragedia, lis o dziewięciu ogonach zaatakował wioskę, niszcząc wszystko. Czwarty Hokage Minato Namikaze uratował wioskę pieczętując lisa w ciele dziecka z świeżo odciętą pępowiną. W ciele własnego syna, wiele ludzi pytało dlaczego? Proste bo wierzył w niego i w to że on da sobie radę i pewnego dnia zostanie bohaterem. A co się stało z matką chłopca Kuschiną Uzumaki? To wiedzą tylko nie liczni że zmarła przy porodzie.
Od tego zdarzenia minęło równych 13 lat, chłopiec Naruto Uzumaki był znany w całej wiosce ,jedni się go obawiali, zabraniali się bawić z nim swoim dzieciom i mówili że demon zawładnął jego ciałem. Inni zaś próbowali mu pomóc i dzięki temu Naruto zdołał już wiele osiągnąć. Kiedyś był sam a zyskał wiele przyjaciół, dziś należał do Team7.Pamięta do dziś jak się cieszył że będzie w drużynie z Sakurą, i choć tego nie okazywał to także bardzo się cieszył że będzie w drużynie ze swoim najlepszym przyjacielem Sasuke. On także wychowywał się bez rodziny. Jego starszy brat Itachi wymordował cały klan Uchiha zostawiając przy życiu tylko jego. Sasuke chłopak niegdyś uśmiechnięty, żyje w mroku zemstą do brata .Naruto poznał w akademii gdy miał 7 lat ale zaprzyjaźnili się dopiero po tragedii w jego klanie. Obaj wychowywali się bez rodziny. Trzeci członek ich drużyny to Sakura ,można powiedzieć że jako jedyna wychowała się w kochającej rodzinie. Ale tak nie było, rodzice chodź nie byli ninja nigdy nie mieli dla niej czasu, nie podzielali jej zdania na temat że ona chce być kunoichi. Od dziecka wszyscy na około ją wyzywali i obrażali nazywając wielko czoła. Jej pierwszą przyjaciółką była Ino z którą się pokłóciła z czasem o Sasuke .Ich sensei też w pewnym sensie był do nich podobny, gdy był w ich wieku też stracił wszystkich których kochał. Jego ojciec biały kieł popełnił samobójstwo bo jego duma została urażona. Najlepszy przyjaciel Obito Uchiha oddał za niego życie ,oddając mu świeżo aktywowane Sharingan,a Rin? Rin podobno zginęła od uderzenia jednym z ogonów lisa, a Sensei Yondaime to każdy wie(jak ktoś nie wiem to jest to 4 hokage Minato Namikaze).
Trójka przyjaciół właśnie czekała na swojego senseia. Nie mogli się doczekać treningu, ponieważ dawno nie trenowali. Odkąd zmarł trzeci hokage i Naruto wyruszył z Ero-seninem w poszukiwanie Tsunade by została piątą Hokahe nie trenowali razem. Ale dziś w końcu mogli się spotkać i pokazać czego się nauczyli przez ostatnie tygodnie. Tylko czekanie na Kakashiego robiło się coraz nudniejsze.
-Ja cię nie mogę co on robi?
-Naruto jeszcze się nie przyzwyczaiłeś?
-Bo jest głąbem
-Że co żeś powiedział Sasuke?
-Chłopcy uspokójcie się
Sakura chciała jakoś ich od siebie odciągnąć, widząc że chcą się na siebie rzucić. Kiedyś by nakrzyczała na Naruto i stanęła po stronie Sasuke ale w końcu zdała sobie sprawę że wyrządza krzywdę Naruto ,a uganiając się za Sasuke nie zdobędzie jego serca. Teraz traktowała ich jak równych i zauważyła że Uchiha bardziej ją polubił. Nagle pojawił się ich sensei.
-Yo dzieciaki
-Co zjawia się pan godzinę po umówionym czasie i mówi pan tylko To-wściekał się Uzumaki.
-Gomen ale musiałem...
-Tak wiemy musiał pan pomóc pewnej staruszce-powiedziała tym razem Sakura znudzona już tymi gadkami Seneia.
-Dobrze, a więc co dziś robimy?-Naruto już ucieszony że znów będą ćwiczyć razem skakał koło Hatake z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Zastanawiałem się nad tym i może dziś powalczymy między sobą.
Naruto i Sasuke natychmiast spojrzeli na siebie z gotowością by walczyć. Zawsze chcieli walczyć między sobą a dziś nadarzy się ku temu okazja.
-Sensei ale oni się pozabijają.
-Dlatego będą walczyć razem.
-Jak to?
-Chce zobaczyć jakie zrobili postępy ,a walcząc z tobą uważali by nie zrobić ci krzywdy ,a walcząc pomiędzy sobą będą robić wszystko by wygrać.
-Chce sensei powiedzieć że jestem słaba.?
-Nie to miałem na myśli, chodzi mi o to że jesteś dla nich zbyt ważna i to ty byłaś i jesteś przy nich gdy potrzebują kogoś,nie wybaczyli by sobie gdyby coś ci zrobili.
Różowowłosa kunoichi dziwnie spojrzała na swojego senseia, by po chwili swój wzrok skierować w stronę swoich przyjaciół. Mimowolnie lekki uśmiech wpełzł na jej twarz gdy zobaczyła jak oboje szykują się do tej walki z wielkim zapałem.
-To co ja mam robić-zapytała po chwili.
-Pooglądamy ich walkę ,a potem pokażesz nam jakim jesteś medic-ninja.
-Hai-Sakura nie czekając dłużej wskoczyła na pobliskie drzewo czekając aż rozpocznie się walka. W tym czasie Kakashi podszedł do nich.
-Tylko się nie pozabijajcie, no dobra to start-krzyknął i zniknął w głębiach dymu i pojawił się tuż obok dziewczyny i także czekał aż rozpocznie się walka.
-To będzie bułka z masłem Naruto.
-Wiem pokonam cię w 5 minut.
-Chyba śnisz, ty? Nie żartuj.
blondyn już nie odpowiedział tylko wyciągnął z kabury 3 schurikeny i rzucił nimi w przeciwnika, kruczowłosy z łatwością je ominął. Walka sie zaczeła lecz żadne nie walczył na poważnie. Sasuke wyciągnął kunai i biegł szybko w stronę przyjaciela, Naruto także ruszył w stronę Uchihy z kunai w ręce. Dwa ostrza się zderzyły ,a chłopcy się od siebie odepchnęli.
-Koniec zabawy-krzyknął karo oki wyrzucając broń z reki po czym robiąc kilka pieczęci.
-Katon Ryuuka no jutsu-po tych słowach z jego ust Sasuke wyleciały płomienie ognia. Zaczęły one otaczać powoli Naruto ,a po chwili zaczęły go atakować. Blondyn próbował jakoś ucieć,w końcu mu się udało, a ogień zgasł. Był trochę przypalony i poobijany, ale to go nie obchodziło. Nie był dłużny i już po chwili można było słyszeć "Taju kage bunshi no jutsu".W okól chłopaka o lazurowych tęczówkach jak i Sasuke utworzyły się kopie Naruto które po chwili zaczęły atakować kruczowłosego. On choć było trudno pokonać te klony jakoś to zrobił, też był trochę zmęczony i poobijany.
-Co wymiękasz Sasuke.
-Kpisz sobie? Katon housenka no jutsu-w stronę Uzumakiego poleciała kula ognia ,która nagle zmieniła się w kilka małych kul ognia, Naruto nie mając do skąd uciec przyjął to na siebie. Był zmęczony, ale nie chciał tego pokazać i już po chwili w jego ręce można było zobaczyć niebieską kulę.
-Rasengan!-Krzyknął i zaczął biec w stronę Sasuke on widząc zbliżającego sie blondyna, zaczął robić kilka pieczęci ,a w jego ręce też można było zobaczyć niebieską błyskawice.
-Chidori-I także zacząl biec w stronę przyjaciela. Dwie moce zderzyły się ze sobą, powstało wielkie oślepiające światło .Chłopców odrzuciło od siebie, obaj ciężko dyszeli i byli strasznie poszarpani. Chcieli się podnieść i dalej włączyć ,ale między nimi pojawił się Kakashi.
-Dobra koniec walki bo się pozabijacie, ogłaszam remis.
-Nic z tego ja mam jeszcze dużo siły by pokonać Sasuke
-Myślisz że masz jakieś szanse ze mną.
-Tak z ledwością stoicie na nogach ,usiądźcie pod tym drzewem zaraz was opatrzę-powiedziała Sakura podchodząc do nich. Musiała przyznać racje senseiowi ,gdyby ona walczyła z którymś z nich to nie walczyli by na serio.
-Sakura-chan jak chcesz nas uleczyć?
-Eh Naruto uczyłam się medic-jutsu gdy cie nie było.
-Serio?
-Tak,a teraz siedź cicho i ściągnij bluzkę.
Niebiesko oki zrobił to co mu kazała dziewczyna i czekał aż skończy Ona uklęknęła tuż przy Naruto i musiała przyznać że jak a 13 latka to miał on niezłe mięśnie i nie tylko on, ale Sasuke też miał niezły kaloryfer. Siedział też już bez koszulki i czekał aż Sakura skończyć leczyć Naruto i zacznie leczyć jego. Dziewczyna przyłożyła ręce do ciała chłopaka i już po chwili można było zauważyć jak zielona chakra przenika do ciała chłopaka. Leczenie obu chłopców nie zajęło jej dużo czasu, gdyż nie byli oni bardzo ranni tylko trochę podrapani. Po treningu sensei zaprosił ich na ramen, Naruto był w wniebowzięty gdy to usłyszał i był pierwszy pod budką z ramen .Sasuke, Sakura i Kakashi zamówili po jednej porcij za to blondyn jak zwykle pięć.
-Czy ty czasami jesz z umiarem?
-Sakurciu ramen dodaje mi sił-wyszczerzył się chłopak do dziewczyny.
-Ta i chyba zżera mu mózg od środka
-Ależ ty śmieszny jesteś Sasuke
On tylko prychnął na słowa blondyna i zaczął dalej jeść swoją porcje dania. W budce dowiedzieli się że jutro nie będą mieli misji bo Kakashi ma coś ważnego do załatwienia u Tsunade(Bo w domu nie ma kibla xD zart dop autorki)Gdy zjedli każdy udał się do swojego domu by odpocząć po jakże męczącym dniu.
Konoha-Gakure inaczej mówiąc wioska liścia położona w kraju ognia. Wioska ta ma wiele sprzymierzeńców, ale wrogów też posiadają. To właśnie tu 13 lat temu wydarzyła się tragedia, lis o dziewięciu ogonach zaatakował wioskę, niszcząc wszystko. Czwarty Hokage Minato Namikaze uratował wioskę pieczętując lisa w ciele dziecka z świeżo odciętą pępowiną. W ciele własnego syna, wiele ludzi pytało dlaczego? Proste bo wierzył w niego i w to że on da sobie radę i pewnego dnia zostanie bohaterem. A co się stało z matką chłopca Kuschiną Uzumaki? To wiedzą tylko nie liczni że zmarła przy porodzie.
Od tego zdarzenia minęło równych 13 lat, chłopiec Naruto Uzumaki był znany w całej wiosce ,jedni się go obawiali, zabraniali się bawić z nim swoim dzieciom i mówili że demon zawładnął jego ciałem. Inni zaś próbowali mu pomóc i dzięki temu Naruto zdołał już wiele osiągnąć. Kiedyś był sam a zyskał wiele przyjaciół, dziś należał do Team7.Pamięta do dziś jak się cieszył że będzie w drużynie z Sakurą, i choć tego nie okazywał to także bardzo się cieszył że będzie w drużynie ze swoim najlepszym przyjacielem Sasuke. On także wychowywał się bez rodziny. Jego starszy brat Itachi wymordował cały klan Uchiha zostawiając przy życiu tylko jego. Sasuke chłopak niegdyś uśmiechnięty, żyje w mroku zemstą do brata .Naruto poznał w akademii gdy miał 7 lat ale zaprzyjaźnili się dopiero po tragedii w jego klanie. Obaj wychowywali się bez rodziny. Trzeci członek ich drużyny to Sakura ,można powiedzieć że jako jedyna wychowała się w kochającej rodzinie. Ale tak nie było, rodzice chodź nie byli ninja nigdy nie mieli dla niej czasu, nie podzielali jej zdania na temat że ona chce być kunoichi. Od dziecka wszyscy na około ją wyzywali i obrażali nazywając wielko czoła. Jej pierwszą przyjaciółką była Ino z którą się pokłóciła z czasem o Sasuke .Ich sensei też w pewnym sensie był do nich podobny, gdy był w ich wieku też stracił wszystkich których kochał. Jego ojciec biały kieł popełnił samobójstwo bo jego duma została urażona. Najlepszy przyjaciel Obito Uchiha oddał za niego życie ,oddając mu świeżo aktywowane Sharingan,a Rin? Rin podobno zginęła od uderzenia jednym z ogonów lisa, a Sensei Yondaime to każdy wie(jak ktoś nie wiem to jest to 4 hokage Minato Namikaze).
Trójka przyjaciół właśnie czekała na swojego senseia. Nie mogli się doczekać treningu, ponieważ dawno nie trenowali. Odkąd zmarł trzeci hokage i Naruto wyruszył z Ero-seninem w poszukiwanie Tsunade by została piątą Hokahe nie trenowali razem. Ale dziś w końcu mogli się spotkać i pokazać czego się nauczyli przez ostatnie tygodnie. Tylko czekanie na Kakashiego robiło się coraz nudniejsze.
-Ja cię nie mogę co on robi?
-Naruto jeszcze się nie przyzwyczaiłeś?
-Bo jest głąbem
-Że co żeś powiedział Sasuke?
-Chłopcy uspokójcie się
Sakura chciała jakoś ich od siebie odciągnąć, widząc że chcą się na siebie rzucić. Kiedyś by nakrzyczała na Naruto i stanęła po stronie Sasuke ale w końcu zdała sobie sprawę że wyrządza krzywdę Naruto ,a uganiając się za Sasuke nie zdobędzie jego serca. Teraz traktowała ich jak równych i zauważyła że Uchiha bardziej ją polubił. Nagle pojawił się ich sensei.
-Yo dzieciaki
-Co zjawia się pan godzinę po umówionym czasie i mówi pan tylko To-wściekał się Uzumaki.
-Gomen ale musiałem...
-Tak wiemy musiał pan pomóc pewnej staruszce-powiedziała tym razem Sakura znudzona już tymi gadkami Seneia.
-Dobrze, a więc co dziś robimy?-Naruto już ucieszony że znów będą ćwiczyć razem skakał koło Hatake z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Zastanawiałem się nad tym i może dziś powalczymy między sobą.
Naruto i Sasuke natychmiast spojrzeli na siebie z gotowością by walczyć. Zawsze chcieli walczyć między sobą a dziś nadarzy się ku temu okazja.
-Sensei ale oni się pozabijają.
-Dlatego będą walczyć razem.
-Jak to?
-Chce zobaczyć jakie zrobili postępy ,a walcząc z tobą uważali by nie zrobić ci krzywdy ,a walcząc pomiędzy sobą będą robić wszystko by wygrać.
-Chce sensei powiedzieć że jestem słaba.?
-Nie to miałem na myśli, chodzi mi o to że jesteś dla nich zbyt ważna i to ty byłaś i jesteś przy nich gdy potrzebują kogoś,nie wybaczyli by sobie gdyby coś ci zrobili.
Różowowłosa kunoichi dziwnie spojrzała na swojego senseia, by po chwili swój wzrok skierować w stronę swoich przyjaciół. Mimowolnie lekki uśmiech wpełzł na jej twarz gdy zobaczyła jak oboje szykują się do tej walki z wielkim zapałem.
-To co ja mam robić-zapytała po chwili.
-Pooglądamy ich walkę ,a potem pokażesz nam jakim jesteś medic-ninja.
-Hai-Sakura nie czekając dłużej wskoczyła na pobliskie drzewo czekając aż rozpocznie się walka. W tym czasie Kakashi podszedł do nich.
-Tylko się nie pozabijajcie, no dobra to start-krzyknął i zniknął w głębiach dymu i pojawił się tuż obok dziewczyny i także czekał aż rozpocznie się walka.
-To będzie bułka z masłem Naruto.
-Wiem pokonam cię w 5 minut.
-Chyba śnisz, ty? Nie żartuj.
blondyn już nie odpowiedział tylko wyciągnął z kabury 3 schurikeny i rzucił nimi w przeciwnika, kruczowłosy z łatwością je ominął. Walka sie zaczeła lecz żadne nie walczył na poważnie. Sasuke wyciągnął kunai i biegł szybko w stronę przyjaciela, Naruto także ruszył w stronę Uchihy z kunai w ręce. Dwa ostrza się zderzyły ,a chłopcy się od siebie odepchnęli.
-Koniec zabawy-krzyknął karo oki wyrzucając broń z reki po czym robiąc kilka pieczęci.
-Katon Ryuuka no jutsu-po tych słowach z jego ust Sasuke wyleciały płomienie ognia. Zaczęły one otaczać powoli Naruto ,a po chwili zaczęły go atakować. Blondyn próbował jakoś ucieć,w końcu mu się udało, a ogień zgasł. Był trochę przypalony i poobijany, ale to go nie obchodziło. Nie był dłużny i już po chwili można było słyszeć "Taju kage bunshi no jutsu".W okól chłopaka o lazurowych tęczówkach jak i Sasuke utworzyły się kopie Naruto które po chwili zaczęły atakować kruczowłosego. On choć było trudno pokonać te klony jakoś to zrobił, też był trochę zmęczony i poobijany.
-Co wymiękasz Sasuke.
-Kpisz sobie? Katon housenka no jutsu-w stronę Uzumakiego poleciała kula ognia ,która nagle zmieniła się w kilka małych kul ognia, Naruto nie mając do skąd uciec przyjął to na siebie. Był zmęczony, ale nie chciał tego pokazać i już po chwili w jego ręce można było zobaczyć niebieską kulę.
-Rasengan!-Krzyknął i zaczął biec w stronę Sasuke on widząc zbliżającego sie blondyna, zaczął robić kilka pieczęci ,a w jego ręce też można było zobaczyć niebieską błyskawice.
-Chidori-I także zacząl biec w stronę przyjaciela. Dwie moce zderzyły się ze sobą, powstało wielkie oślepiające światło .Chłopców odrzuciło od siebie, obaj ciężko dyszeli i byli strasznie poszarpani. Chcieli się podnieść i dalej włączyć ,ale między nimi pojawił się Kakashi.
-Dobra koniec walki bo się pozabijacie, ogłaszam remis.
-Nic z tego ja mam jeszcze dużo siły by pokonać Sasuke
-Myślisz że masz jakieś szanse ze mną.
-Tak z ledwością stoicie na nogach ,usiądźcie pod tym drzewem zaraz was opatrzę-powiedziała Sakura podchodząc do nich. Musiała przyznać racje senseiowi ,gdyby ona walczyła z którymś z nich to nie walczyli by na serio.
-Sakura-chan jak chcesz nas uleczyć?
-Eh Naruto uczyłam się medic-jutsu gdy cie nie było.
-Serio?
-Tak,a teraz siedź cicho i ściągnij bluzkę.
Niebiesko oki zrobił to co mu kazała dziewczyna i czekał aż skończy Ona uklęknęła tuż przy Naruto i musiała przyznać że jak a 13 latka to miał on niezłe mięśnie i nie tylko on, ale Sasuke też miał niezły kaloryfer. Siedział też już bez koszulki i czekał aż Sakura skończyć leczyć Naruto i zacznie leczyć jego. Dziewczyna przyłożyła ręce do ciała chłopaka i już po chwili można było zauważyć jak zielona chakra przenika do ciała chłopaka. Leczenie obu chłopców nie zajęło jej dużo czasu, gdyż nie byli oni bardzo ranni tylko trochę podrapani. Po treningu sensei zaprosił ich na ramen, Naruto był w wniebowzięty gdy to usłyszał i był pierwszy pod budką z ramen .Sasuke, Sakura i Kakashi zamówili po jednej porcij za to blondyn jak zwykle pięć.
-Czy ty czasami jesz z umiarem?
-Sakurciu ramen dodaje mi sił-wyszczerzył się chłopak do dziewczyny.
-Ta i chyba zżera mu mózg od środka
-Ależ ty śmieszny jesteś Sasuke
On tylko prychnął na słowa blondyna i zaczął dalej jeść swoją porcje dania. W budce dowiedzieli się że jutro nie będą mieli misji bo Kakashi ma coś ważnego do załatwienia u Tsunade(Bo w domu nie ma kibla xD zart dop autorki)Gdy zjedli każdy udał się do swojego domu by odpocząć po jakże męczącym dniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz